Przez pierwszy dzień nowego porządku pieniężnego zamknięte były wszystkie banki, przez dwa dni nie działały bankomaty. Potem otwarto zarówno banki, jak i bankomaty, ale na niewiele się to zdało, gdyż ani jedne, ani drugie nie posiadały nowej gotówki. Bo dodać należy, że do obiegu wprowadzono jednocześnie nowe banknoty: 500 i 2000 rupii. Tych pierwszych jak dotąd prawie nikt nie widział, drugie są lecz kupowanie nimi w sklepach jest nie lada wyczynem, gdyż nikt nie ma wydać. Gdy nagle zniknęły większe nominały, wszyscy zaczęli na gwałt poszukiwać setek i pięćdziesiątek, które stały się tak cenne, jak niemalże złoto. Po ponad dwóch tygodniach działania planu premiera Modi, sytuacja jest niewiele lepsza. W bankach ogromne kolejki, by wymienić stare pieniądze, bankomaty napełniane są zwykle dopiero po południu i oczywiście tylko niektóre. Wymieniać i wyciągać można jedynie ograniczoną kwotę na dzień (dostaje się przy tym specjalne trudno zmywalne oznaczenie na dłoni, żeby nie odwiedzać banku zbyt często), w wielu sklepach klienci biorą na kredyt, bo nie mają czym zapłacić, sprzedaż większości produktów spadła drastycznie, podobnie jak ruch turystyczny w wielu miejscach na subkontynencie. Przez Indie przetacza się fala samobójstw niedawnych milionerów, których cała gotówka z dnia na dzień stała się nic nie wartą kupą papieru, media donoszą o pacjentach, którym szpitale odmawiają przyjęcia, gdyż nie mają czym zapłacić… Jednym słowem tragedia.
Nowe przepisy uderzyły najbardziej w małych przedsiębiorców, indyjskich uchodźców z Pakistanu oczekujących na legalne papiery oraz zagranicznych turystów, którym świecące pustkami kantory odmawiają wymiany waluty lub ewentualnie zgadzają się na wymianę po mocno zaniżonym kursie i oczywiście wypłacają im stare banknoty. Jeśli ktoś posiada konto w banku, to teoretycznie do końca grudnia może zdeponować na nim stare pieniądze, ale i tu są problemy, bo na przykład niektóre banki odmawiają zakładania nowych kont. Ale w Indiach, jak to w Indiach, wszystko jest możliwe. I tak, przy całym tym chaosie, w którym nikt nic nie wie, bo codziennie pojawiają się nowe ogłoszenia, duża liczba sklepów nielegalnie przyjmuje stare banknoty, co ratuje chociażby turystów. Do obiegu już przedostały się podróbki nowych pieniędzy, a w całym kraju odnotowano zwiększoną liczbę napadów na banki i konwoje z gotówką. Teraz jednak dla wszystkich najważniejsze jest pozbycie się wyjętych spod prawa nominałów bez uszczerbku na majątku.
I tak mija kolejny dzień finansowego szaleństwa w Indiach.
Tekst i zdjęcie: Filip Majkowski